Kulka 2









Znowu odwiedziła nas Koleżanka Kulka. Musiała się sama odebrać z lotniska, i punktem zbornym był nowy sklep H&M w centrum miasta, w którym akurat przez tydzień pracowałam. Ania na powitanie zrobiła mi ten sam numer, co wcześniej w Empiku, czyli stanęła w kolejce i zauwazyłam ją dopiero po wykrzyczanej mojej kwestii: Who is nexter please!!!!! Umówiłyśmy sie następnie w nowo odkrytej bardzo stylowej, secesyjnej! kawiarence - Cafe en seine.
Nastenego dnia w planach był wernisaż znajomej Ani z Oslo...w malowniczym miasteczku obok Dublina - Dun Laoighire, szkoda że się tak szybko sciemniło,bo ładnie tam a niewiele udało sie zobaczyć oprócz czarnej mazi morza... ale niespodzianka z przybyciem Ani bardzo sie udała, takoż samoż jak wernisaż. Następnie zabarłożyłyśmy trochę z Panią Martą, były rozmowy o losie architekta w obecnej dobie kryzysu i zjadałam trzeci raz w życiu zupę z owoców morza!!!(tak tak Ruda) następnie już bardzo szybko do domu, bo tu 30 urodziny Grzesia! No i bal do rana!!!

Przerwa.

Nastepnego dnia ja do pracy, a kto żyw na spacer - stąd zdjęcia Ani z kominami i Steryda z wielką suszarą.
A potem już tylko machamy ciasteczku!

P.S. Zdjęcie nasze wspólne z Anią o roboczym tytule,,Gupia gupsza,, które możliwe , że sporo wyjaśnia na temat pokrewienstwa mimiki.

Komentarze

Anonimowy pisze…
tam się zaraz na Steryda ten szklany słój przewróci. łoj!
I będzie szklana pułapka!
kas

Popularne posty