Nowy rok i kilka w nim rzeczy

Dzisiaj pierwszy spokojny dzień od miesiąca chyba. Najpierw gonitwa w pracy - bo jednak kupują, potem decyzja, że wszyscy się wyprowadzamy z chłodni więc reorganizacja, potem pakowanie moje i Moniki po półrocznym pobycie, kto choć raz przeprowadzał się ten wie co to za wariactwo, potem nowy rok i pogoda zaczyna płatać nam tu różne figle z temperaturą poniżej zera i śniegiem, na co ani domy ani ludzie nie są tu przygotowani. Brakło soli w sklepach...naród będzie zdrowszy, ale pewnie nie ci, którzy wylądowali w gipsie. No i na koniec przeprowadzka i wyjazd Moniki w jednym dniu, teraz oswajam nowy kwadrat...

Komentarze

Popularne posty