Jamie Cullum

Próbuje jakoś przetrawić wrażenia po koncercie ...z grubsza wiem czego się mogę po sobie spodziewać, zajeżdżam wszystkie płyty, i próbuję jak najdłużej zatrzymać obrazy. Na tym koncercie zobaczyłam kogoś, kto jest kompletnie zanurzony w tym co robi - gra, śpiewa, sam się nakręca i tak mu tego pozazdrościłam! Argh!!!
Poza tym to była mała salka i wszystko było blisko oczu, a potem nawet na wyciągnięcie ręki - normalnie głos z płyty okazuje się, ma właściciela bardzo realnego. A i bardzo mi się podobały reakcje publiczności - gwizdy zachwytu, laski łącznie ze mną oczywiście, te wyższe dźwięki, miłe złośliwości z obu stron , ze sceny i wzajemnie, był też mały jam ale na poziomie z dziewusią z publiczności, dała rade, a 5 euro bym za nią nie dała! Można ją zobaczyć (tzw. irlandzka buzia) pod linkiem Jamie Cullum, który dodałam z boku. No to wracam do słuchania...


Komentarze

Popularne posty